Reklama
Reklama

Prezes Lecha Poznań: mamy fundamenty, czas na malowanie pokoju

fot. archiwum epoznan.pl
fot. archiwum epoznan.pl

Minionej zimy Lech Poznań dokonał kilku wzmocnień, na które wydał ok. 5 milionów złotych. Dla klubu, który wciąż ostatecznie nie wyszedł z finansowego dołka, było to pewne ryzyko. - Doprowadził do tego splot czynników - tłumaczył prezes Karol Klimczak.

Sternik Kolejorza udzielił obszernego wywiadu Gazecie Wyborczej. Klimczak potwierdził, że klub sfinansował zimowe transfery za pomocą środków pozyskanych przez specjalny fundusz, którego inwestorem był m.in. Jacek Rutkowski. Podkreślił również, że ostatnie decyzje nie były pokłosiem jedynie ubiegłorocznej kompromitacji w europejskich pucharach. - Doprowadził do tego splot czynników. Porażka ze Stjarnan nie była przecież pierwszym naszym blamażem, rok wcześniej przegraliśmy z Żalgirisem Wilno. Po tamtej wpadce wyciągaliśmy wnioski, zmieniliśmy wiele rzeczy, solidnie przepracowaliśmy rok i... znów zdarzyło się to samo - powiedział.

W ostatnim czasie wiele mówi się o potrzebie zaciskania pasa w wykonaniu Kolejorza. Klimczak zadeklarował, że - pod warunkiem dobrej gry w pucharach lub sprzedaży jednego z zawodników - rok 2015 klub powinien zakończyć "na zero". - Zachowujemy stabilność, którą sobie zbudowaliśmy. Sprzedaż jednego gracza nie rozbije drużyny, a to maksimum tego, co musimy stracić w razie braku dobrej gry w pucharach. A jeśli są stabilność, fundament, ściany i drzwi do domu, to można zacząć myśleć o tym, jak wymalować pokój. Jesteśmy właśnie na takim etapie - przyznał.

Najczęściej czytane w tym tygodniu

Dziś w Poznaniu

Znowu zimna noc przed nami!
13℃
1℃
Poziom opadów:
0 mm
Wiatr do:
18 km
Stan powietrza
PM2.5
6.14 μg/m3
Bardzo dobry
Zobacz pogodę na jutro