Trenerzy zgodni po meczu: Rzut karny kluczowym momentem

Lech Poznań rozgromił Zawiszę Bydgoszcz 6:2. Maciej Skorża i Mariusz Rumak byli zgodni co do tego, że kluczowa dla przebiegu meczu była sytuacja z początku drugiej połowy.

Andre sfaulował wówczas szarżującego w polu karnym Zaura Sadajewa. Arbiter podyktował rzut karny, a sprawcy pokazał czerwoną kartkę. Jedenastkę pewnie wykorzystał Darko Jevtić, podwyższając prowadzenie Kolejorza na 4:2.

Na pomeczowej konferencji obaj trenerzy, co zrozumiałe, byli w zupełnie odmiennych nastrojach:

Mariusz Rumak: Słabo to dzisiaj wyglądało. Początek meczu zagraliśmy zupełnie inaczej niż trenujemy. Lech z łatwością utrzymywał się przy piłce, tworzył sobie sytuacje i prowadził 2:0. Potem zaczęliśmy grać w piłkę, strzeliliśmy dwa gole, ale wówczas zabrakło nam doświadczenia. Jak strzela się gola w Poznaniu tuż przed przerwą na wagę remisu, to ten wynik trzeba utrzymać do końca pierwszej połowy. Na początku drugiej przytrafił nam się indywidualny błąd, rzut karny, czerwona kartka i mecz zakończył się wysoką porażką. Nie miałem problemów z zasiadaniem na innej ławce niż do tej pory.

Maciej Skorża: W szatni Lecha zapanowała wielka radość. To zwycięstwo było długo wyczekiwane. Mam nadzieję, że to będzie początek czegoś nowego, ciekawego, co wszyscy będziemy bardzo mile wspominać. Po bardzo dobrym początku w naszym wykonaniu, gdzie zagraliśmy tak, jak sobie założyliśmy, a do tego doszła skuteczność, przyszedł moment dekoncentracji, który nie miał prawa się zdarzyć. Cieszę się jednak, że drużyna dobrze na to zareagowała, nie opuściła głowy, bo często się zdarzało. Tutaj było widać chęć odniesienia zwycięstwa za wszelką cenę. Dobrze rozpoczęliśmy drugą połowę, choć tutaj pomogła nam sytuacja z rzutem karnym. Od tego momentu grało nam się dużo łatwiej i punktowaliśmy Zawiszę do końca meczu.