Reklama
Reklama

Osiedle Sobieskiego: zażądano 600 zł od policji za nagranie z monitoringu pokazujące sprawcę przestępstwa

fot. UM Poznań
fot. UM Poznań

Do zdarzanie doszło w lutym, ale sprawa wyszła na jaw dopiero teraz.

O absurdalnej sytuacji poinformowało nas małżeństwo mieszkające na osiedlu Jana III Sobieskiego. W lutym, konkretnie między 15 a 17 dniem miesiąca, nieznany sprawca uszkodził pojazd należący do pary. Auto było zaparkowane na terenie osiedla Sobieskiego, tuż pod kamerą osiedlowego monitoringu.

- Sprawa była oczywista. Mąż udał się do spółdzielni z prośbą o zabezpieczenie nagrania. Tam usłyszał, że musi sprawę zgłosić policji, co zrobił - wyjaśnia mieszkanka osiedla. Okazało się, że administracja osiedla korzysta z usług zewnętrznej firmy, która zajmuje się konserwacją i utrzymaniem osiedlowego monitoringu. Policja miała skontaktować się właśnie z tą firmą - ELF24. - Jakie było nasze zdziwienie, gdy okazało się, że firma zażądała od policjantów zapłacenia 600 złotych netto, to nie jest żart, za zgranie zapisu z kamery - dodaje.

Andrzej Borowiak z wielkopolskiej policji nie ukrywa emocji. - Muszę to potwierdzić, taka sytuacja miała miejsce i jest po prostu skandaliczna. Niestety są osiedla w Poznaniu, na których policjanci mają takie problemy. Za udostępnienie nagrań z kamer monitoringu, za które przecież płacą mieszkańcy, firmy zajmujące się obsługą monitoringu żądają zapłaty - mówi. - To jest sytuacja absolutnie patologiczna. Trudno mi uwierzyć w to, że mieszkańcy mają świadomość tego, jak to funkcjonuje - dodaje.

Policjanci czasem nie mają wyjścia i... muszą płacić. Tak było i w tym przypadku, choć do zapłaty ostatecznie nie doszło. Dlaczego? Choć policja na początku marca wysłała do firmy pismo, w którym zgodziła się na opłacenie faktury na kwotę 600 złotych netto, nie otrzymała odpowiedzi od firmy. Dopiero we wrześniu policjant zajmujący się sprawą, który przypomniał się w tym temacie dowiedział się, że nagranie zostało skasowane, bo nikt go nie odebrał.

- W konsekwencji usunięcia zapisu monitoringu nie wykryto sprawcy uszkodzenia mienia, co naraziło nas na koszty w wysokości ok. 1600 zł. Sami musimy naprawić porysowane auto - zaznacza mieszkanka. - Ale nie to bulwersuje mnie najbardziej. Jako niesłychaną patologię oceniam fakt żądania przez firmę ELF24 zapłaty za usługę zabezpieczenia i przekazania organom ścigania zapisu wizyjnego. Za tę patologię obwiniam spółdzielnię, która najwyraźniej zawarła z ELF24 niekorzystną dla mieszkańców umowę, wystawiającą na szwank nasze wspólne bezpieczeństwo. Bulwersuje fakt, że na sąsiednich osiedlach policja posiada bezpłatny wgląd w monitoring - kończy.

Skontaktowaliśmy się z kierownictwem osiedla Sobieskiego. - Z naszych informacji wynika, że pobieranie opłat za zgranie zapisu z monitoringu również od policji to jest standard - powiedział nam we wtorek Marcin Majchrzycki, zastępca kierownika osiedla. - Firma poinformowała nas, że taka czynność wymaga czasu, a co za tym idzie trzeba za to zapłacić pracownikowi. Dla mnie to logiczne - dodał.

Gdy jednak zastępca kierownika osiedla usłyszał, że firma zażądała od policji 600 złotych netto za zgranie zapisu z kamery, zmienił zdanie. - Nawet dla mnie jest to kwota absurdalna i jeśli to jest prawda to na pewno będziemy musieli rozważyć zmianę firmy lub warunków współpracy z tą firmą. My, jako administracja, nie dysponujemy dodatkowym budżetem na to, by pokrywać koszty zgrywania zapisu z kamer - podkreślał.

Co na to firma ELF24? Prezes, Piotr Majchrowicz, gdy usłyszał o kwocie 600 złotych za zgranie zapisu monitoringu, i to dla policji, złapał się za głowę. - To jest niemożliwe. Nigdy nie pobieraliśmy opłat od policji za dostęp do jakichkolwiek nagrań - zapewniał we wtorek. Okazało się, że z policją korespondencję mailową prowadził konkretny pracownik ELF24. Od kwietnia w firmie nie pracuje. Prezes przejrzał jego korespondencję. - Wkradła się pewna nieprawidłowość z winy naszego pracownika. Mail (z kwotą 600 zł - przyp.red.) od pracownika powinien być skierowany do Administracji Osiedla Jana III Sobieskiego w Poznaniu, a nie do Komisariatu Policja na Osiedlu Sobieskiego. Jest to ewidentna pomyłka pracownika, za co przepraszam Komisariat Policji Poznań Północ - tłumaczy w środę Majchrowicz.

Czy to oznacza, że administracja powinna zapłacić aż 600 złotych za zabezpieczenie 48 godzin nagrań? - Nie znałem tego cennika, nie wiedziałem, że pracownik ustalił takie kwoty. Tak jak mówiłem, nie pracuje on już w naszej firmie. Materiał z lutego został zabezpieczony w marcu i czekał na odbiór przedstawiciela policji. Niestety nikt się po to nagranie nie zgłosił, jak również nie otrzymaliśmy pisma z policji, o którym pani wspomina, że zostało do nas wysłane. Po okresie 3 miesięcy nagrania zostały skasowane. Oświadczam, że nigdy nie pobieraliśmy żadnej opłaty od policji, w żadnym wypadku - zapewnia.

Czy ELF24 będzie pobierać opłaty za zgrywanie zapisu z kamer osiedlowych? - Administracja osiedla Sobieskiego płaci nam niewielką kwotę miesięcznie za konserwację sprzętu. Nie ma w tej opłacie mowy o zgrywaniu nagrań, zabezpieczaniu ich, a jest to dodatkowa praca dla pracowników - kończy.

Czy administracja zdecyduje się na zmiany w zapisach umowy? Dziś nie udało nam się skontaktować z zastępcą kierownika osiedla - jest na urlopie.

Najczęściej czytane w tym tygodniu

Dziś w Poznaniu

Przed nami kolejna zimna noc, jest ostrzeżenie meteo
9℃
2℃
Poziom opadów:
4.4 mm
Wiatr do:
23 km
Stan powietrza
PM2.5
9.67 μg/m3
Bardzo dobry
Zobacz pogodę na jutro