Poznań: bezpłatne szczepionki przeciw HPV, rodzice skarżą się na terminy
Miasto od kilku lat płaci za szczepionki przeciwko wirusowi HPV, który jest uważany za jedną z przyczyn raka szyjki macicy. Szczepionki przyjmują 13- i 14-latki. Rodzice nastolatek skarżą się, że termin pierwszej dawki szczepionki przypadający na wakacje jest sporym utrudnieniem. Ci, którzy zdecydowali się zaszczepić dziecko później za drugą dawkę szczepionki... będą musieli zapłacić.
Miesiąc temu pisaliśmy o kolejnej turze szczepień przeciwko wirusowi HPV, która jest organizowana przez miasto. Wirus brodawczaka ludzkiego w skrócie nazywany HPV jest jedną z przyczyn raka szyjki macicy. Jedną z metod przeciwdziałania temu schorzeniu jest szczepienie przeciwko onkogennym odmianom HPV. W Poznaniu w tym roku bezpłatne szczepienia przysługują dziewczynkom urodzonym w 2001 i 2002 roku.
Rodzice nastolatek, które powinny przyjąć szczepionkę przyznają, że akcja miasta to dobry pomysł, ale termin szczepień jest bardzo problematyczny. - Niestety nie zdążyliśmy zaszczepić córki w podanym terminie (tak jak wielu naszych znajomych rodziców) właśnie z powodu terminu. Najpierw dzieci miały mnóstwo zajęć przed końcem szóstej klasy, a potem wiele zaraz w piątek i sobotę wyjeżdżało na obozy, kolonie. Moja córka dziś wróciła dopiero, jej dwie koleżanki wracają 29 lipca. Zapytałyśmy czy jest szansa na zaszczepienie ich w ramach bezpłatnych szczepień. Wszystkie są z rocznika 2002. Otrzymaliśmy odpowiedź, że owszem zaszczepić możemy 29 lipca, ale DRUGA DAWKA BĘDZIE PŁATNA i to aż 250 złotych - pisze mama jednej z dziewczynek. - Podejrzewamy, że miasto podsumuje jak zawsze "to źli rodzice nie szczepią", a my bardzo chętnie skorzystamy z bezpłatnych szczepień, ale w bardziej przemyślanym i dostępnym dla wszystkich terminie - tłumaczy.
Jak tłumaczy miasto, dopiero w kwietniu zapadła decyzja o przeznaczeniu 700 tysięcy złotych na zakup szczepionek dla 13- i 14-latek. W czerwcu natomiast rozstrzygnięto konkurs na wybór producenta szczepionek. - Umowa została podpisana 12 czerwca i mieliśmy praktycznie tydzień, żeby poinformować dziewczynki z 2001 i 2002 roku, a to jest prawie 4000 dziewczynek o szczepieniach. Liczyliśmy się z tym, że jest to okres trudny, ale niestety rodzice mieli wybór - tłumaczy dr n.med. Maria Marcinkowska, prezes zarządu Przychodni Lekarskiej Edictum.
Ostatecznie przyjęcie pierwszej dawki szczepionki wydłużono do października. Jednak 13-latki, które przyjmą pierwszą dawkę w lipcu i każdym późniejszym terminie za drugą dawkę będą musiały zapłacić. Powód? Druga dawka musi być podana po 6 miesiącach, a program miasta zakładający finansowanie szczepionek kończy się w tym roku.
