Koniec fotoradarów w rękach strażników miejskich, ale bez wyższych mandatów

Sejm chce, aby strażnicy miejscy i gminni nie mogli wykorzystywać w swojej pracy fotoradarów. Teraz decyzję na ten temat podejmie Senat. Tymczasem ogólnopolskie media podają, że Sejm przegłosował także projekt zakładający podwyższenie mandatów za prędkość. - To nie jest prawda - mówi Maciej Banaszak, poseł SLD.

W ubiegłym tygodniu Sejm przegłosował zmiany dotyczące używania fotoradarów przez straże miejskie i gminne. Jeśli Senat propozycję zaakceptuje, prawdopodobnie już od 1 stycznia 2016 roku strażnicy miejscy i gminni nie będą mogli wykorzystywać w swojej pracy fotoradarów. - Bardzo się cieszę z tego, że zmiana została zaakceptowana w Sejmie. Walczyłem o to 4 lata - mówi Maciej Banaszak, poseł SLD.

Ogólnopolskie media podają, że wraz ze zmianami dotyczącymi fotoradarów przegłosowano także zmiany związane z wysokością mandatów za przekroczenie prędkości czy niedostosowanie się do sygnalizacji świetlnej. Projekt Platformy Obywatelskiej zakładał, że mandaty mają być zależne od przeciętnego wynagrodzenia w Polsce za poprzedni rok. W 2014 roku było to 3800 złotych. Ta kwota miała więc być podstawą do naliczania odpowiednich kar.

I tak za przekroczenie dopuszczalnej prędkości o mniej niż 10 km/h... nie mieliśmy płacić żadnej kary. Ale już przekroczenie prędkości o 11 - 20 km/h miało nas kosztować 3% średniej pensji (114 zł), o 21 - 30 km/h już 5% średniej pensji (190 zł), o 31 - 40 km/h 9% (342 zł), a o 41 - 50 km/h 14% (532 zł). Za jechanie o 50 km/h szybciej niż pozwalają na to znaki mandat miał wynosić aż 20% średniej pensji (760 zł). Trzeba przy tym pamiętać, że miały to być mandaty obowiązujące poza terenem zabudowanym. W terenie zabudowanym wysokość mandatów miała być podwajana. Za jechanie o 50 km/h szybciej niż to dopuszczalne w terenie zabudowanym mieliśmy więc płacić ponad 1500 złotych. A to wciąż nie koniec. Jeśli ktoś przekroczyłby prędkość czwarty raz w ciągu roku od otrzymania pierwszego mandatu - miał płacić jeszcze więcej (nawet 2300 zł).

Jak tłumaczy nam Maciej Banaszak z SLD, była to propozycja PO, która nie została zaakceptowana już na etapie prac nad projektem. - Tym samym takie zmiany nie zostały przegłosowane przez Sejm - zapewnia.

Czy dobrze się stało? Może lepiej byłoby, gdyby mandaty za przekroczenie prędkości były wyższe? Czekamy na Wasze komentarze!