Kościół: ksiądz niezadowolony, bo rodzice dali za mało na pogrzeb dziecka?

Gazeta Wyborcza opisała historię pogrzebu z podpoznańskich Wir, który wzbudził spore emocje nie tylko wśród mieszkańców tej miejscowości. Post na Facebooku opisujący to, jak wyglądał pogrzeb 8-letniego chłopca, został udostępniony już ponad 2000 razy. Zdaniem uczestniczki uroczystości ksiądz w trakcie pogrzebu wyrażał niezadowolenie z otrzymania zbyt małej ofiary.

O sprawie poinformowała w czwartek Gazeta Wyborcza. W połowie października w podpoznańskich Wirach odbył się pogrzeb 8-letniego chłopca. To, jak wyglądała uroczystość, opisała na Facebooku przyjaciółka rodziców dziecka.

- Przepełnia mnie taka złość i żal jak nigdy dotąd. Zbulwersowana jestem postawą ks. Sz. Proboszcza z Wir. W piątek 10.10.2014r pożegnaliśmy 8 letniego syna moich przyjaciół Jakuba. W tak smutnym i przygnębiającym dla wielu z nas dniu, nie spodziewaliśmy się, że może nas spotkać coś jeszcze. Już podczas załatwiania ceremonii pogrzebowej rodzina chłopca spotkała się z wyjątkową znieczulicą i brakiem jakiegokolwiek współczucia ze strony księdza Proboszcza. Rozmowa z księdzem ograniczyła się tylko do służbowego przekazania informacji na temat cen za pogrzeb (pochówku, organisty i cytuję "coś dla mnie"). Po uiszczeniu opłat ksiądz Proboszcz nie był usatysfakcjonowany kwotą, którą otrzymał dla siebie i wyraził to Ojcu chłopca w bardzo oczywisty, dosadny sposób. Przepełnieni żałobą i współczuciem dla Rodziny, jakież było nasze zdziwienie kiedy msza rozpoczęła się bez śpiewu organisty i dźwięku organ a także kościoła oświetlonego tylko do połowy. Podczas kazania nie dowierzałam własnym uszom słysząc roszczenia księdza w kierunku rodziców, iż mają się cieszyć ze śmierci Kuby, gdyż Bóg chciał im coś przekazać, mają się zastanowić nad własnym postępowaniem i odpowiedzieć sobie na pytanie dlaczego tak się stało. Oburzenie wywołały również słowa, że Kuba pomimo swojego młodego wieku zdążył już nagrzeszyć a "wrota nieba są dla niego jeszcze zamknięte, ale miejmy nadzieję, że Bóg go kiedyś przyjmie"! Jako osoba wierząca oczekiwałam od księdza (tym bardziej od proboszcza) duchowego wsparcia dla rodziny, duszpasterskiej pomocy w ogromie tragedii. Msza św. w żadnej chwili nie oddała żałobnego charakteru. Uważam, że ksiądz nie poświęcił ani jednej chwili na przygotowanie się do kazania, pogrzebu. Gdzie Kubusia żegnało bardzo dużo ludzi w tym też dzieci.
Na koniec dodam tylko, że miałam "zaszczyt" podwozić księdza na cmentarz gdzie w samochodzie prosząc go o przekazanie zgromadzonym o nie składanie kondolencji Rodzinie usłyszałam, że tego nie zrobi, bo tego nie mówi i cytuję "on też coś takiego przeżył i co to takiego" !!!!!!
Sami proszę wyciągnijcie wnioski i odpowiedzcie mi na pytanie czy taka osoba godna jest nosić sutannę i zwana być Sługą Bożym.
Żal jest tym większy, że to była ostania chwila jaką mogliśmy dać wspaniałemu chłopcu, jakim był Kuba, a skandaliczne zachowanie Księdza nie pozwoliło na duchowe przeżycie mszy żałobnej i pochówku. Proszę udostępniajcie - napisała w poście Natalia Różalska.

Na jej apel odpowiedziało ponad 2000 osób, które postanowiły udostępnić post. Pod jej wpisem pojawiło się też ponad 100 komentarzy - wśród nich te od osób, które także uczestniczyły w uroczystości pogrzebowej. - W stu procentach popieram wypowiedź.. byłam na pogrzebie i tak wszystko jak Pani Natalia opisała było - pisze na Facebooku Iwona. W komentarzach pojawiają się także informacje na temat innych "problemów" z księdzem - m.in. omijania przez duchownego poszczególnych domów podczas kolędy.

Post Różalskiej sprawił, że mieszkańcy Wir zaczęli zbierać podpisy pod petycją mającą na celu odwołanie proboszcza.

Nie udało nam się jeszcze skontaktować z proboszczem parafii w Wirach. W rozmowie z Gazetą Wyborczą ksiądz twierdzi, że nieporozumieniem jest "mówienie, że domagał się jakichś wysokich stawek". Jego zdaniem "stawka wynosi 800 zł plus ofiara dla organisty i na rzecz parafii. Jeśli ktoś takich pieniędzy nie ma - może dać mniej". Ksiądz dziwi się, że ludzie obrażają go w internecie. Dodaje, że kazanie miało zmusić do refleksji. Równocześnie zachęca wszystkich, którzy mają do niego uwagi, by się z nim spotkali, a nie obrzucali go wyzwiskami przez telefon lub w internecie.