Reklama
Reklama

Wiadukt Junikowo-Plewiska: powstanie dokumentacja?

fot. Google Street View
fot. Google Street View

W czerwcu ubiegłego roku miasto Poznań wycofało się z planów budowy wiaduktu Junikowo-Plewiska tłumacząc swoją decyzję złą kondycją finansową miasta. Jak udało nam się dowiedzieć, jest szansa na rozpoczęcie prac w tej sprawie. Do 2018 roku może powstać dokumentacja inwestycji.

W czerwcu 2011 roku urzędnicy z Poznania porozumieli się z gminami Komorniki, Dopiewo oraz powiatem poznańskim w sprawie finansowania inwestycji, jaką miało być wybudowanie dwóch wiaduktów w ciągu ulicy Grunwaldzkiej i Kolejowej, a także przedłużenia ulicy Miśnieńskiej (po północnej stronie torów).

Pierwszy z wiaduktów miał połączyć Junikowo i Plewiska (obecnie przejazd przez tory jest bardzo utrudniony - często kursujące pociągi sprawiają, że szlabany są opuszczane nawet co 15 minut) w ciągu ulicy Grunwaldzkiej. Drugi obiekt miał powstać w ciągu ulicy Kolejowej w samych Plewiskach. Z punktu widzenia Poznania to pierwszy obiekt jest kluczowy.

Przez kilka lat trwały rozmowy na temat kwestii finansowania budowy wiaduktów. Ostatecznie w 2011 roku zapadła decyzja. Poznań miał zapłacić 50% kosztów, Komorniki 20%, powiat poznański 18%, a Dopiewo 12%. W maju 2012 roku poznańscy radni nie wyrazili zgody na przekazanie dwóch milionów złotych z budżetu miasta na pokrycie kosztów przygotowania projektu inwestycji. Tłumaczono wówczas, że w samym Poznaniu są pilniejsze potrzeby, a budowa tych wiaduktów na dobrą sprawę zachęcałaby do tego, by poznaniacy wyprowadzali się do ościennych gmin. Po kilku miesiącach do sprawy wrócono i zaakceptowano konieczność przekazania pieniędzy na projekt.

Rok temu okazało się jednak, że mimo zgody radnych miasto zdecydowało się tymczasowo wycofać z planów budowy wiaduktu. Mirosław Kruszyński, zastępca prezydenta Poznania tłumaczył wówczas, że Poznań jest w złej sytuacji finansowej, a w samym mieście są pilniejsze inwestycje do przeprowadzenia (m.in. remont estakady katowickiej, wprowadzenie systemu ITS czy budowa spalarni śmieci z drogami dojazdowymi).

Miejscy radni z Poznania decyzją władz miasta byli bardzo zaskoczeni. Podobnie jak mieszkańcy, którzy każdego dnia przejeżdżają przez często zamykany przejazd kolejowy na ulicy Grunwaldzkiej. - Brak wiaduktu powoduje ogromne korki! Przejechanie 2,5 km drogi (konkretnie od pętli Junikowo, za przejazd kolejowy będący granicą Poznania z Plewiskami) zajmuje w godzinach szczytu (ok. 6-7 rano oraz 15.30-17 popołudniu) nawet 1,20h - pisze Eliza, nasza czytelniczka. - Zdarza się, że jadą nieplanowane pociągi towarowe i wtedy przejazd jest zamknięty nawet przez 15-20minut! Rogatki nie zostają nawet na 3 minuty dla rozładowania korku podniesione. Po czym rogatki są otwierane, samochody ruszają i po 3 minutach znów przejazd jest zamykany - dodaje.

Jak udało nam się dowiedzieć, jest nadzieja dla kierowców stojących tu w korkach. W ubiegłym tygodniu odbyło się spotkanie wójtów, starosty oraz prezydenta Kruszyńskiego w tej sprawie. - Oczywiście budowa samego wiaduktu to sprawa wciąż odległa, ale jesteśmy bliżej stworzenia dokumentacji dla tej inwestycji - wyjaśnia Jan Broda, wójt gminy Komorniki. - Podczas środowego spotkania wyraziliśmy chęć podpisania aneksu do umowy, w którym zmieni się procentowy udział w finansowaniu dokumentacji - dodaje. Zgodnie z nowymi założeniami Poznań miałby wyłożyć 43,55% potrzebnej kwoty, powiat poznański 20,64%, Komorniki 26,68%, a Dopiewo około 9%.

- Bardzo nam zależy na tym, by powstał wiadukt, więc chcemy podpisania tego aneksu. Oczywiście wszystko zależy obecnie od radnych, bo to oni muszą wyrazić zgodę na przekazanie pieniędzy na dokumentację. Jeśli aneks zostanie podpisany, chcemy by w 2018 roku dokumentacja była gotowa - zdradza Broda. Koszt przygotowania dokumentacji szacuje się na 3,9 mln złotych.

Gdy dokumentacja będzie gotowa, konieczne będzie uzyskanie pomocy finansowej na realizację wiaduktu. - Polskie Koleje Państwowe początkowo niechętnie podchodziły do sprawy ewentualnego dofinansowania budowy, ale dały nadzieję na to, że jeśli zostaną im niewykorzystane środki na inne inwestycje, być może będą mogły być przekazane właśnie na wiadukt Junikowo-Plewiska. Samodzielnie trudno nam będzie uzyskać dofinansowanie unijne. Tym bardziej zależy nam na wsparciu - zaznacza Broda.

Tomasz Lewandowski, szef Komisji Gospodarki Komunalnej Rady Miasta wyjaśnia, że poprze propozycję dofinansowania przygotowania dokumentacji wiaduktu pod warunkiem, że sama budowa uzyska dofinansowanie z Unii Europejskiej. - Jeśli ktoś myśli, że bez wsparcia unijnego można obecnie w Poznaniu realizować duże inwestycje, po prostu nie zna kondycji finansowej Poznania. Kasa obecnie świeci pustką, a wciąż mamy w mieście niezrealizowane inwestycje jak np. drogi na Naramowice czy przebudowa trasy katowickiej - wyjaśnia.

Według Lewandowskiego wiadukt Junikowo-Plewiska jest ważny, ale nie najważniejszy. - Myślę, że większej liczbie mieszkańców pomógłby wiadukt na ulicy Starołęckiej. Oczywiście warto dołożyć się do dokumentacji, ale sama inwestycja musi uzyskać wsparcie finansowe z UE. Niezbędna do tego jest pomoc kolei - kończy.

Do sprawy na pewno będziemy wracać.

Najczęściej czytane w tym tygodniu

Dziś w Poznaniu

Burze możliwe jednak do wieczora!
10℃
5℃
Poziom opadów:
3.1 mm
Wiatr do:
33 km
Stan powietrza
PM2.5
5.37 μg/m3
Bardzo dobry
Zobacz pogodę na jutro