Nie płacą czynszu w miejskiej kamienicy, dług mogą odpracować

W kwietniu rozpocznie działalność spółdzielnia socjalna. Lokatorzy mieszkań komunalnych będą mogli skosić trawę i posprzątać ulice. Zarobione w ten sposób pieniądze pomogą im uporać się z długiem i być może z widmem eksmisji.

Zarząd Komunalnych Zasobów Lokalowych szacuje, że zaległości z tytułu nieopłaconych czynszów sięgają w Poznaniu stu milionów złotych. Wiele osób chciałoby uregulować swoje zaległości, ale ze względu na trudną sytuację materialną nie jest w stanie, a zaległości rosną z miesiąca na miesiąc. W takiej sytuacji jest Pan Zdzisław, który zalega miastu czternaście tysięcy złotych, a od dwóch lat nie może znaleźć pracy - Żyjemy niby w tym porządnym Poznaniu. Jesteśmy poznaniakami i to nas obliguje do uczciwości i solidności. Każdy by chciał, ale możliwości nieraz brak - mówi Zdzisław Nijak.

Receptą na tego typu problemy ma być powołanie spółdzielni socjalnej i zatrudnianie osób, które zalegają z opłatami za mieszkanie - Takie osoby będą miały szansę odpracować należności, znaleźć zatrudnienie w tej spółdzielni socjalnej - mówi Jerzy Stępień, z-ca prezydenta Poznania. Osoby takie będą wykonywały proste prace dla miejskich jednostek - Czyli prace porządkowe, pielęgnacja terenów zielonych, proste prace remontowo-wykończeniowe czy usługi pocztowe. Czyli nie potrzeba żadnych specjalnych kwalifikacji - wyjaśnia Waldemar Hyla, organizator spółdzielni. To drugie podejście do tego typu pomocy. W ubiegłym roku skończyło się fiaskiem bo zadłużeni pracowali tylko na spłatę długu. Teraz do ręki dostaną pieniądze. Średnio na miesiąc to 1600 złotych brutto. Trzydzieści procent z tej kwoty będzie przeznaczone na spłatę długu. Spółdzielnia ruszy na początku kwietnia, a siedzibę będzie miała na os. Powstańców Warszawy.

Zadowolenia nie kryje dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie - Dla MOPRu jest to o tyle interes, że miejmy nadzieję, będziemy mieli mniej klientów. Oni powiedzą po prostu, że dziękujemy wsparciu społecznemu - mówi Włodzimierz Kałek. Zadowolony jest też Jarosław Płucek z ZKZL, który liczy na regularne wpływy od zadłużonych poznaniaków.