Reklama
Reklama

Piaskowa: kolejne problemy mieszkańców kamienicy

Mieszkańcy kamienicy przy ulicy Piaskowej, których problemy rozpoczęły się w październiku 2011 roku w związku z przejęciem obiektu przez Fabrykę Mieszkań i Ziemi, ponownie nie mogą spać spokojnie. W budynku rozpoczął się intensywny "remont". W czwartek rano protestowali tu mieszkańcy oraz anarchiści.

Podziurawione celowo rury wodociągowe, odcięta kablówka, rozebrana kostka brukowa na podwórzu, wyciągnięte okna i drzwi na klatkach schodowych - tak próbował zmusić lokatorów do opuszczenia swoich mieszkań nowy właściciel kamienicy przy ulicy Piaskowej w październiku 2011 roku. Obiekt trafił w ręce znanej w Poznaniu - Fabryki Mieszkań i Ziemi.

Mieszkańcy nie chcieli się poddać - wyszli na ulice. Odbyło się kilka protestów, na których pojawiły się transparenty: "Ludzie sprzedani razem z kamienicą", "Dzisiaj sprzedano nas, jutro was", "Mieszkania prawem nie przywilejem". Sprawa ucichła, ale tylko tymczasowo. Budynek znalazł nowego właściciela (firma Stara Piekarnia) i... zaczął się kolejny "remont".

- Mieszkańcy kamienicy przy ulicy Piaskowej są znowu nękani. Bez zapewnienia lokali zastępczych kilkanaście dni temu właściciel zaczął ciężki remont - informują anarchiści z Rozbratu. - Jedna z osiemdziesięcioletnich mieszkanek zagroziła popełnieniem samobójstwa. Interweniowała policja i pogotowie. Lokatorka znalazła się w szpitalu. Niektórzy lokatorzy są zalewani, a innym, podczas prac, przewiercono się przez ściany - dodają.

W czwartek rano anarchiści pojawili się w budynku przy ulicy Piaskowej. Chcieli wykurzyć stąd robotników, którzy codziennie o 7.00 rano zaczynają "prace remontowe". - One nie mają na celu nic poza tym, że robią dużo hałasu - skarżą się mieszkańcy. Lokatorzy przyznają, że chętnie przeprowadziliby się w inne miejsce, ale nie zaproponowano im mieszkań, które spełniłyby ich oczekiwania. Ostatecznie akcja anarchistów okazała się skuteczna - robotnicy wyjechali z kamienicy. Na jak długo - nie wiadomo.

Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego zapowiedział, że przeprowadzi kontrolę w obiekcie 12 lutego. - Będzie dotyczyć legalności prowadzenia robót budowlanych w lokalach mieszkalnych - mówi Paweł Łukaszewski, PINB. - Zawiadomienie do właściciela kamienicy już zostało wysłane. Sprawdzimy, jakie prace prowadzone są w obiekcie, a także czy wymagają pozwolenia na budowę. Jeśli tak, będziemy chcieli takie pozwolenie zobaczyć. W przypadku, gdy właściciel nie będzie posiadać takiego dokumentu, wszczęte zostanie postępowanie administracyjne - kończy.

Do redakcji dotarło oficjalne oświadczenie właściciela kamienicy, Pawła Niegowskiego, prezesa zarządu spółki Stara Piekarnia:

Pragnę zapewnić, że lokatorom tej kamienicy nie dzieje się żadna krzywda, a wszelkie podejmowane przez nas działania cechują się poszanowaniem prawa i interesów lokatorów.

Prowadzony remont jest konieczny i prowadzony jest z zgodnie z prawem budowlanym. Staramy się przy tym przeprowadzać go w sposób najmniej dolegliwy dla pozostałych w kamienicy mieszkańców.

Ponadto wskazuję, ze zaraz po zakupie obiektu zaproponowaliśmy lokatorom lokale zamienne z gwarancją powrotu na ul. Piaskową po zakończeniu remontu. Także w trakcie prowadzonych negocjacji przesyłaliśmy - w tym pełnomocnikowi lokatorów - dziesiątki propozycji lokali zamiennych. Nikt jednak z lokatorów z takiej propozycji - która z pewnością uchroniłaby ich od niedogodności związanych z remontem - nie zechciał skorzystać.

Z lokatorami, którzy wyrażali wolę porozumienia zawarliśmy już stosowne umowy, na mocy których zwróciliśmy im wszelkie nakłady, wypłaciliśmy uzgodnione odszkodowania a dodatkowo pomogliśmy w wyprowadzce pokrywając jej koszty.

Jedynie z lokatorami, inicjującymi nagonkę prasową, kontrole przeróżnych inspekcji a ostatnio także akcje anarchistów i telewizyjne reportaże nie możemy dojść do porozumienia. Cały czas trwają jednak negocjacje prowadzone przez pełnomocników obu stron. Negocjacje te napotykają jednak trudności z uwagi na wygórowane żądania finansowe lokatorów. Jak wskazuję w jednym z załączonych pism mieszkańcy żądają od nas kwot, które nie znajdują żadnego uzasadnienia w kosztach i nakładach, jakie kiedykolwiek ponieśli na zajmowane przez nich lokale. Osoby zajmując lokale o pow. 40 - 70 mkw (i często nie płacą i tak niskich czynszów) żądają kwot 60 - 75 tysięcy złotych za wyprowadzkę.

Śmiem zatem twierdzić, że wspomniana nagonka medialna służyć ma wyłącznie wymuszeniu na nas zgody na horrendalne kwoty, jakich żądają od nas lokatorzy.

Najczęściej czytane w tym tygodniu

Dziś w Poznaniu

10℃
0℃
Poziom opadów:
5.3 mm
Wiatr do:
18 km
Stan powietrza
PM2.5
19.69 μg/m3
Dobry
Zobacz pogodę na jutro