Pożar pod Palmiarnią: budynek bezpieczny

Ze wstępnych informacji wynika, że budynek Palmiarni Poznańskiej, przed którą w sobotę wieczorem wybuchł pożar, nie ucierpiał w tym zdarzeniu. Ubytku w roślinach nie uda się jednak odbudować.

W sobotę w palmiarni odbywały się uroczyste obchody 100 lat jej istnienia. Były zabawy, koncerty, wystąpienie prezydenta Poznania, a także efektowane fajerwerki na koniec. Jak się okazało, fajerwerki okazały się być nie tylko pięknym zwieńczeniem uroczystego dnia, ale też ogromnym niebezpieczeństwem dla rosnących przy palmiarni roślin.

Najprawdopodobniej fragmenty petard lub iskry z fajerwerków zaprószyły ogień w jałowcach rosnących przed wejściem do Palmiarni Poznańskiej. Organizatorzy wydarzenia mieli przygotowane gaśnice, ale rozmiar pożaru, który się szybko rozprzestrzenił, spowodował, że gaśnice okazały się nieprzydatne - mówi kpt. Piotr Freitag, dowódca akcji gaśniczej.

Szybka akcja strażaków sprawiła, że straty spowodowane ogniem ograniczyły się przede wszystkim do spalonych jałowców. Nie widać żadnych uszkodzeń szyb, tak więc palmiarnia jest bezpieczna - zapewnia Borys Fromberg z Biura Promocji Urzędu Miasta.

Pracownicy palmiarni zapowiadają, że w najbliższych dniach na miejscu pojawi się rzeczoznawca, który oceni wysokość strat spowodowanych pożarem. Poprosimy rzeczoznawcę o wycenienie strat i będziemy się ubiegali o rekompensatę - mówi Marek Krzyżaniak, zastępca dyrektora Palmiarni Poznańskiej. Jeśli nawet otrzymamy rekompensatę pieniężną to i tak nie kupimy tak starych i dorodnych drzew, gdyż na rynku ich po prostu nie ma.

O pożarze informowaliśmy tutaj.