Na drzwiach jednej z poznańskich restauracji pojawiła się karteczka: "Dzieci i psy wstęp tylko w kagańcu!". Klienci zbulwersowani
Miał to być "żart sytuacyjny" na zakończenie działalności lokalu gastronomicznego.
Chodzi o restaurację "ChiChi 4U", która już 1 czerwca poinformowała w mediach społecznościowych, że z końcem czerwca zamyka swoją działalność we wszystkich punktach w Poznaniu - Przyjaciele, w czerwcu wita Was Titanic, niestety ostatni burger miesiąca w historii ChiChu 4U nie bez powodu nadaliśmy mu nazwę statku, który zatonął. Czujemy się z tym źle, ale informujemy, że wszystkie lokalizacje ChiChi będą działać do końca czerwca.
Klienci zareagowali z żalem i smutkiem.
Ubolewam, pierwszy burger, którego zjadłam mieszkając w Poznaniu był u Was, jeszcze w pierwszej lokalizacji...ale czasy niełatwe, więc rozumiem - napisała z nostalgią klientka lokalu gastronomicznego.
Najlepsze frytki belgijskie ever. Najlepsze burgery - pisali internauci.
Lokal na Górczynie na zakończenie działalności na drzwiach "ChiChi 4U" wywiesił karteczkę z napisem "Dzieci i psy - wstęp tylko w kagańcu!". Klienci byli zbulwersowani. Jedna z Czytelniczek napisała w tej sprawie do epozan.pl - Poznańska knajpa wpuszcza dzieci tylko w kagańcu. Serio??? Nie rozumiem jak mozna tak podle traktować kogokolwiek! - wiadomość od Czytelniczki wpłynęła w poniedziałek w godzinach popołudniowych.
Okazało się, że kartka wisiała na drzwiach od ubiegłej środy i w poniedziałek zniknęła. A sama restauracja w mediach społecznościowych tłumaczyła, że miał to być "żart sytuacyjny" na zakończenie działalności lokalu.
Ups, to był żart sytuacyjny z naszymi gośćmi w ostatni dzień pracy w bistro. Bardzo nam przykro, jeśli ktoś odebrał to personalnie. Bardzo kochamy wszystkie dzieci, no i pieski też - ChiChi 4U odpisało swoim klientom w mediach społecznościowych.
Najpopularniejsze komentarze